Bramki:
1:0 Wiktor Langier as. Kacper Misiak
2:0 Bartosz Stępień as. Robert Koniarski
3:0 Robert Koniarski as. Bartosz Stępień
4:0 Kuba Misiak as. Adaś Dobrowolski
Szczegóły w rozwinięciu.
Mecz raczej bez dramaturgii. Prowadziliśmy grę od początku do końca, choć w drugiej połowie, po kilku zmianach w naszej drużynie, kilka razy zrobił się "smród" pod naszą bramką.
Pierwsza bramka padła już w drugiej minucie meczu, po żucie rożnym. Trochę chaosu i niepewność obrońców, wykorzystał Wiciu w czym znacząco pomógł mu Kacper Misiak. Lekkim strzałem przy słupku wyprowadził nas na prowadzenie. Prowadziliśmy grę i stwarzaliśmy sobie kolejne okazje, które jednak nie udawało się zamienić na kolejną bramkę. Około 15-tej minuty, na połowie przeciwnika piłkę dostał Lego, balansem zmylił obrońcę i z około 20 - 25 m trafił niemal w samo okienko. Gra nadal odbywała się na połowie Polonii. My atakowaliśmy, goście bronili się z rzadka zapędzając się w okolice naszego pola karnego. Na jakieś dwie, trzy minuty przed końcem połowy, Lego podał z głębi pola "w uliczkę" i Robercik z zimną krwią wykonał egzekucję. Koniec pierwszej połowy i wynik 3:0.
Druga połowa, zgodnie z oczekiwaniami zaczęła się od naszych ataków. Do głosu jednak coraz częściej dochodzili nasi przeciwnicy. Gdyby nie kilka naprawdę dobrych interwencji Kuby, mogło by się zrobić nie ciekawie. Z fajniejszych akcji naszej drużyny, należy odnotować sytuację z dziesiątej minuty, gdy najpierw Szymek "pokręcił" obrońcami, podał do Robercika, ten zagrał piłkę do Lego, wrzutka górą na długi róg a tam Haribo strzałem głową trafia w poprzeczkę. Wynik meczu na 4:0 około szesnastej minuty ustalił Kuba Misiak. Odbiór piłki w strefie środkowej boiska, rajd prawą stroną, wrzutka w pole karne, a tam najpierw strzał "Diablo" jeszcze obroniony przez bramkarz i dobitka Kuby już do siatki.
Do końca meczu gra przebiegała wg schematu jak dotychczas, z tym że nieco więcej do powiedzenia mieli goście.
Skróty można zobaczyć na naszym fejsie.